niedziela, 20 września 2009

Rozkosze stołu


Angielska kuchnia nie ma ma świecie najlepszej opinii. Powszechnie kojarzona jest z daniami tłustymi i kalorycznymi typu fish & chips, beefburger, czy też słynnym śniadaniem angielskim .
Nazywanie jej jednak pozbawioną polotu jest chyba trochę na wyrost.
Oto , jak opisywał angielskie posiłki Joshua White w swych "Listach z Anglii" z 1810r.:
" Śniadania są tu zwykle bardzo oszczędne, składają się z herbaty, mufinek lub gorących bułeczek podawanych z masłem. Kawa jest rzadko używana, gdyż ciężko ją dostać. Miałem trudności w znalezieniu wystarczająco mocnej. Jest to chyba jedyny dowód na poparcie tezy , iż Anglicy nie mają pojęcia o dobrej kuchni.
Nazajutrz po przyjeździe oczekiwałem śniadania z apetytem godnym osoby, która odbyła długą i wyczerpującą podróż. Na stoliku zdolnym pomieścić nakrycia dla jednej , bądź dwóch osób, zauważyłem filiżankę ze spodkiem, imbryk, dzbanek z mlekiem, cukiernicę i talerz ze świeżymi bułkami. (...) Zamówiłem befsztyk i jajka. Kelner wydawał się zdziwiony tak osobliwym zamówieniem, ale prędko je zrealizował.
Obiad jest tu głównym posiłkiem, ale nawet wtedy stół nie jest przesadnie obładowany daniami. Wśród napojów królują ale, cydr i porter, wino podaje się zwykle po posiłku. Najpopularniejszym jest porto, wytworne kręgi upodobały sobie maderę. Osobliwością diety tamtejszych ludzi jest ilość spożywanego mięsa. Jego nadmiar na stołach w większości domów można jednak usprawiedliwić tym, iż jest po prostu wyśmienite ( zwłaszcza wołowina i baranina).
Kolacja, spożywana o dziesiątej, zawiera zwykle jedno, dwa dania; często są to resztki z obiadu, w sezonie można skosztować ostryg i kuropatw. (...) Jest to moim zdaniem najprzyjemniejszy posiłek dnia. Wolna od trosk życia codziennego rodzina, czasem w towarzystwie kilku przyjaciół, może wreszcie pozwolić sobie na luksus przebywania razem i prowadzenia swobodnej pogawędki."

Brak komentarzy: