sobota, 18 października 2008

O wyższości Jennifer Ehle nad Keirą Knightley











Po " Dumie i uprzedzeniu"2005 nie spodziewałam się wiele. Przed oczami wciąż miałam wersję BBC, która zawładnęła moimi wyobrażeniami o tym jak powinien wyglądać świat wykreowany na stronach najsłynniejszej książki Jane Austen. Adekwatnie do oglądanego tytułu byłam do niego po prostu uprzedzona.
Moja opinia będzie więc najzupełniej subiektywna. Nie podobało mi się. Największym błędem twórców okazało się obsadzenie Keiry Knightley w roli Elizabeth. Rozumiem ich motywy. Knightley to teraz gorące nazwisko i podobno najładniejsza aktorka brytyjska. Nową Meryl Streep nie jest, niestety. Braki warsztatowe ujdą w przygodówkach pokroju Piraci z Karaibów , ale już w klasycznym repertuarze, gdzie akcję napędzają głównie dialogi i subtelna mowa ciała, takie niedostatki rażą.
Zawiodła charakteryzacja . Keira ma bardzo współczesną urodę, którą dodatkowo podkreśliła anachroniczna fryzura . Chcąc zapewne uwypuklić niezależność Elizabeth, przydano jej uczesanie kompletnie nieodpowiednie dla kobiety żyjącej na początku XIX stulecia. Pomijając ówczesną modę, lansującą zawzięcie loczki i fale, obyczajowość nie zezwalała na publiczne pokazywanie sie z rozpuszczonymi włosami. Spuszczone luźno włosy miały wyraźny erotyczny podtekst. Były zarezerwowane wyłącznie dla sypialni i żadna szanująca się dama nie pozwoliłaby sobie na tak poważne zaniedbanie.
Elizabeth w wykonaniu Knightley została skrojona na współczesne gusta. Ma aseksualną sylwetkę, która w czasach Austen była symbolem brzydoty, nie przejmuje się konwenansami i lubi czynić buntownicze gesty. Nie jest jednak wiarygodna ani jako bohaterka Austen ani jako jej subtelna parodia.

2 komentarze:

Sandra pisze...

hola tu blog se ve que es de historia y que te lo has trabajado y si yo te tendria que poner nota te daria un 9,99 asi que te dejo mi blog
http://smmtina97.blogspot.com

Elenoir pisze...

Ja również byłam do tej ekranizacji uprzedzona i okazało się, że słusznie. W porównaniu do serialu BBC z 1995 r. (nie mówiąc już o książce) wszystkie postaci były nijakie -a zwłaszcza Lizzy, pan Darcy, pani Bennet i pan Collins.