Jerzy III to jeden z najbardziej pechowych władców w historii. Mimo, że na okres jego panowania przypada rozkwit imperium brytyjskiego, pamięta się mu jedynie utratę kolonii w Ameryce Północnej i chorobę psychiczną.
Ta ostatnia zainteresowała XX-wiecznych naukowców, którzy po analizie jej przebiegu orzekli, że król nie był , jak powszechnie sądzono, szalony, a jedynie cierpiał na rzadką chorobę krwi, porfirię. Jej objawami są bóle brzucha, kończyn, chrypka, bezsenność i okresowe zaburzenia psychiczne. Zagadką pozostawał jedynie wyjątkowo ostry przebieg choroby. Jerzy przeszedł pięć niezwykle ciężkich napadów, w czasie których był nawet pętany kaftanem bezpieczeństwa lub przywiązywany do fotela.
Kluczem do rozwiązania zagadki okazały się włosy króla znajdujące się w Science Museum. Profesor Martin Warren z Uniwersytetu Kent, badając je natrafił na znaczne ilości arsenu, który mogą nasilać objawy porfirii. Stosowany w medycynie do połowy XX jako środek na syfilis i problemy skórne jest składnikiem trującego arszeniku. Po przebadaniu dokumentacji medycznej króla naukowcy ogłosili, że wszystkiemu winien był środek wymiotny- winian potasowo antymonowy, podawany monarsze w krytycznych okresach choroby. Antymon występuje wspólnie z arsenem, który musiał zanieczyścić lekarstwo, w konsekwencji potęgując szaleńcze napady władcy.
Czarna legenda Tudorów
12 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz