czwartek, 30 października 2008

Historia pewnej sukienki


Maria Antonina jako ikona stylu przeżywa obecnie swój renesans. Już za życia stała się sławna dzięki swym ekstrawagancjom , które odcisnęły piętno na całej epoce. Tragiczny koniec królowej uczynił z niej postać niemal legendarną.
Przeciętny odbiorca kojarzy ją z przesadą właściwą XVIII stuleciu, a więc z absurdalnie wypiętrzonymi, pokrytymi pudrem perukami, monstrualnych rozmiarów sukniami i mało estetycznym makijażem, który generalnie sprowadzał się do groteskowo uróżowionych policzków na nienaturalnie białej skórze.
Jest to jednak tylko część wizerunku Marii Antoniny. Mało kto zdaje sobie sprawę z niechęci królowej do etykiety i wszelkiej pompatyczności. W pewnym momencie swojej przygody z modą Maria stała sie orędowniczką przywrócenia jej naturalności. Jak to zwykle bywa w takich przypadkach jej intencje zostały błędnie odczytane, a na królową padł cień skandalu.
Zaczęło się niewinnie , a mianowicie od obrazu E. Vigee Le Brun zatytułowanego "La Reine en Gaulle", wystawionego publicznie w 1783 r. Zrywał on z tradycyjną formą przedstawiania monarchów , uwypuklającą ich wielkość przez udekorowanie klejnotami, kosztownymi tkaninami i obficie upudrowaną peruką. Tymczasem młodziutka władczyni Francji , odziana w zwiewną muślinową sukienkę, urzeka swa świeżością i bezpretensjonalnym wdziękiem . Wzbudza zachwyt, nie czołobitny respekt dla swego majestatu.
Oburzyło to Francuzów, którzy odczytali portret jako zamach na uświęconą tradycję. Oskarżano królową,że ma na sobie strój pokojówki; pojawiły się nawet podejrzenia , że Antonina pozowała w koszuli nocnej, co wpisywało się doskonale w nurt uporczywego zarzucania jej rzekomej rozwiązłości. Niektórzy odebrali obraz jeszcze głębiej: miał on przekraczać niebezpiecznie granicę dzielącą poddanych od ich suwerenów. W czasach fermentu społecznego, przygotowującego podwaliny pod rewolucję, ten ostatni zarzut brzmi szczególnie mocno.
Dziś wizerunek ten nie budzi już kontrowersji. Jest świadectwem urody Marii Antoniny, przykładem niezwykłego talentu francuskiej portrecistki, a także nieśmiałą zapowiedzią nadejścia prostoty w ubiorze początku XIX wieku.

Brak komentarzy: