Jerzy III i Jerzy IV, ojciec i syn. Trudno o większy kontrast. Pierwszy był człowiekiem rodzinnym, wiernym żonie i czułym dla gromadki 15 dzieci. Drugi miał opinię kobieciarza i hulaki, żonę darzył wyłącznie nienawiścią, której dał wyraz nie wpuszczając jej na swoją koronację.
Księciu Walii daleko było do męskiego ideału. Chorobliwie otyły, z wyraźną skłonnością do picia i tonący w długach nadawał nowe znaczenie pojęciu " książę z bajki". Mimo to całe życie otaczał go wianuszek dam. I chyba nie tylko jego pochodzeniu należałoby przypisać powodzenie u płci pięknej .
Mary Robinson
Dama serca osiemnastoletniego następcy tronu. Książę wypatrzył ją w teatrze Drury Lane, gdzie grała rolę Perdity w "Zimowej opowieści". Ładna i błyskotliwa aktorka zrobiła na księciu piorunujące wrażenie. Szybko też posypały się wyrafinowane podarki, a wśród nich wytworny ekwipaż wart zawrotną sumę 900 gwinei. Zaślepiony namiętnością darował jej także obligacje opiewające na sumę 20 000 funtów. Gdy miłość się wypaliła rząd wynegocjował zwrot dokumentu w zamian za roczne uposażenie w wysokości 500 funtów. Po epizodzie z księciem Mary związała się z pułkownikiem Tarletonem. Związek przetrwał 16 lat. Mary Robinson zasłynęła także jako poetka.
Grace Dalrymple Elliot
Grace Dalrymple wstęp do najlepszego towarzystwa uzyskała za sprawą malżeństwa z bogatym i szanowanym londyńskim lekarzem. Młoda małżonka znana była ze swojego swobodnego trybu życia, toteż gdy w 1781 r. urodziła córkę Georgianę Fredericę wielu poddawało w wątpliwość jej prawowite pochodzenie. Przez pewien czas jej wdziekami cieszył się także książę Jerzy, ale dość szybko "przekazał" ją księciu Orleańskiemu. Grace wyjechała do Francji, gdzie żyła aż do wybuchu Rewolucji. Jej burzliwe losy przedstawił w " Angielce i ksieciu" Eric Rohmer.
Lady Melbourne
Elizabeth Milbanke była zaledwie córką baroneta z Yorkshire, gdy poślubiła syna zamożnego prawnika, Penistona Lamba. Rok później mogła poszczycić się tytułem wicehrabiny i odtąd znano ja jako lady Melbourbne. Wykształcona, skrupulatna i mająca smykałkę do interesów z powodzeniem zajmowała się sprawami swego nowo uszlachconego męża. Więzy przyjaźni połaczyły ją z księżną Devonshire. Richard Brinsley Sheridan uwiecznił ja w swej sztuce " Szkola skandalu" , jako błyskotliwą lady Teazle. Jak wiele jej wspołczesnych kobiet z wyższych sfer , pozostała wierna mężowi, aż do urodzenia pierworodnego syna. Następne pociechy, William i Emily miały być owocem romansu z lordem Egremont. Związek z księciem trwal cztery lata . Jak głosiła plotka, miał on namacalny skutek w postaci kolejnego syna Elizabeth-George'a .
Maria Anna Fitzherbert
Zanim związała się z księciem Walii była dwukrotnie zamężna. Pierwszy mąż , starszy od niej o 26 lat, zmarł na skutek nieszcześliwego upadku z konia. Cały majątek przeszedł na jego brata, gdyż zmarły nie zdążył przekazać go w testamencie swej młodziutkiej żonie. Kolejny mąż Thomas Fitzherbert, również odszedł przedwcześnie , zostawiając jej 1000 funtów rocznie i rezydencję w Park Street. Przedstawiona księciu Walii podczas balu w operze, natychmiast wpadła mu w oko. Okazała się niełatwą zdobyczą i Jerzy musiał uciec się do zawarcia małżeństwa, by osiągnąć swój cel. W świetle prawa związek następcy tronu z katoliczką był nieważny i król nigdy małżeństwa nie uznał. Książę zerwał znajomość, gdy szanowny rodzic zmusił syna do ślubu z Karoliną Brunszwicką. Porzucona żona- nie żona otrzymała na pocieszenie roczną rentę w wysokości 3000 funtów. Rozgoryczony katastrofalnym małżeństwem i znużony kolejną kochanką, lady Jersey, książę ponownie zaczął zalecać się do Marii. Ta zgodziła się wrócić do skruszonego małżonka dopiero, gdy papież orzekł w 1800 r., że ich małżeństwo było legalne. Książę nie potrafił jednak dochować jej wierności i po raz drugi porzucił ją w 1807 r. dla markizy Hertford.
Frances ,lady Jersey
Żona hrabiego Jersey, koniuszego księcia Walii. Urodzona jako Frances Twysden byla córką irlandzkiego biskupa. Wyszła za mąż w wieku 17 lat i poprzez pozycję małżonka uzyskała dostęp do najblższego kręgu znajomych księcia. Ten szybko zwrócił na nią uwagę, ale Frances odrzuciła umizgi i wdała się w romans z dyplomatą, Williamem Fawkenerem , a następnie z hrabią Carlisle. Na bliższe stosunki z księciem pozwoliła sobie dopiero w 1794r., gdy była już czterdziestoletnią, wciąż bardzo atrakcyjną babcią. To ona właśnie nakłoniła kochanka do zerwania z panią Fitherbert i zawarcia legalnego małżeństwa, które wydobyłoby go z długów. Ona też stała za wyborem księżniczki brunszwickiej, która, jak słusznie przewidziała, nie stanowiłaby dla niej żadnej konkurencji. Została również jedną z dam dworu księżnej Walii.
Isabella , lady Hertford
Kochanka Jerzego w latach 1807-1819. Urodzona jako Isabella Ingram Sheperd Irvine była córką wicehrabiego Irvine. Jako szesnastolatka została drugą żoną markiza Hertford. Wysoka, elegancka, choć nieco korpulentna zawróciła w głowie księciu, co spowodowało natychmiastową reakcję markiza. Wywiózł ją do Irlandii, ale ten niezdarny wybieg jedynie wzmógł apetyt Jerzego. Odtąd stał się on regularnym gościem małżonków w ich licznych rezydencjach: Manchester House w Londynie oraz Ragley Hall w Warwickshire. Isabella miała też swój udział w przejściu księcia na stronę torysów.
Elizabeth, markiza Conyngham
Kochanka Księcia Regenta od roku 1819 aż do jego śmierci w 1830. Elizabeth Denison pochodziła z rodziny wpływowego bankiera, który zdołał wydać ją za mąż za irlandzkiego arystokratę, starszego od narzeczonej o 24 lata, wicehrabiego Conyngham. Jako przyjaciele markiza Hertford obracali się w towarzystwie samego księcia. Wicehrabia zyskał na tym tytuł markiza. Jego 48-letnia wówczas żona, bystra, chciwa i lubieżna, zafascynowała księcia swą urodą. Za swe towarzystwo otrzymała od króla biżuterię wartą 80 tysięcy funtów. Zanim związała się z księciem głośny był jej romans z Johnem Ponsonby, który miał opinię najprzystojniejszego mężczyzny swoich czasów. Nieprzeciętna uroda miała go uratować przed zawiśnięciem na paryskiej latarni w czasie Rewolucji. Interweniowały kobiety, które uznały,że tak piekny mężczyzna nie powinien umierać.
Elizabeth nie należała do najwierniejszych, gdyż na epizodzie z urodziwym Ponsonbym się nie skończyło. Uwieść miała nawet przyszłego cara Mikołaja I w czasie jego wizyty w Londynie w 1816r. Układ jaki zawarła z królem był prosty: on zaopatrywał ją w klejnoty i wyszukane stroje, ona zaś osładzała mu ostanie lata życia.
Czarna legenda Tudorów
12 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz